Jurij Ustinow: piosenka autorska

Kliknij na tytuł piosenki, by przejść do odpowiedniej strony:

Jurij Ustinow (Юрий Устинов), Foto: Michaił Geller (Михаил Геллер)
Jurij Ustinow (Юрий Устинов), Foto: Michaił Geller (Михаил Геллер)
Uwertura przed bajką (Увертюра – перед сказкой)

W okresie dzieciństwa żyjemy w przekonaniu, że inni ludzie są tacy jak my, że wszyscy jesteśmy do siebie podobni. Czasem ma to przykre konsekwencje, zwłaszcza w przypadku ludzi wrażliwych. Takich ludzi nie ma dużo. Ludzi wrażliwych i altruistycznych, zawsze gotowych do bezinteresownej pomocy innym, jest jeszcze mniej – ledwie garstka. Jura Ustinow był jednym z nich. Choć w szkole uczą nas, że wymienione wyżej cechy to kwintesencja ludzkiego humanizmu, dla jednostki, którą natura obdarzyła tym bonusem prawie zawsze są przekleństwem. Poza wrażliwością na ludzką krzywdę Jura dostał od Boga wielki muzyczny talent i piękny, aksamitny głos. Urodził się w niewielkiej rybackiej wiosce Dżubga (Джубга), ukrytej pośród lesistych wzgórz zachodniego Kaukazu opadających stromym klifem ku ciepłym wodom Morza Czarnego. Rzadko kto ma takie szczęście – urodzić się w miejscu tak pięknym, w jakim przyszedł na świat Jura. To był naprawdę hojny podarunek od losu. Wtedy Jura jeszcze nie wiedział, że ten podarunek jest oszustwem, podstępną sztuczką, która miała rozbudzić nadzieję i dać mu złudne poczucie szczęścia. W Europie właśnie skończyła się wojna, zginęło kilkadziesiąt milionów ludzi. Ale Jura nie rozumiał jeszcze, czym jest wojna. Pierwszy cios dostał od losu kiedy miał dwa lata. Mężczyzna, który podawał się za jego ojca nagle zniknął, na zawsze. Może i dobrze, że zniknął. Jura został z mamą, ciocią, dziadkiem i babcią. Stałą pracę miał tylko dziadek, i to głównie z jego dochodów rodzina się utrzymywała. Nie przelewało się. Każdy chłopiec, który dorasta bez kochającego i wspierającego go ojca nieustannie mierzy się z poczuciem braku bezpieczeństwa i wiary we własne siły. Jura borykał się z tymi uczuciami przez całe życie. Ale była przecież mama, która starała się, jak mogła, by jego dzieciństwo było szczęśliwe i beztroskie. Drugi cios od losu przyszedł, kiedy Jura miał 11 lat – zmarła mama. Jej śmierć nie była zaskoczeniem, umierała na oczach Jury przez kilka lat. Na skutek nieszczęśliwego wypadku rozwinęło się w jej płucach owrzodzenie, na które nie było w tamtym czasie lekarstwa – jedyny znany wówczas antybiotyk, penicylina, nie był jeszcze powszechnie dostępny, tym bardziej w kraju wyniszczonym wojną. Trudno sobie wyobrazić ból dziecka, które w tak wczesnym wieku traci oboje rodziców. Matkę Jura zawsze będzie wspominał jako osobę najważniejszą w jego życiu, o ojcu będzie starał się zapomnieć. Życie toczyło się dalej. Nagle Jura odkrył nową prawdę – że nie jest taki sam, jak większość ludzi, których spotyka na codzień. Było to zaskakujące i bolesne w skutkach odkrycie. Kiedy na wrażliwość, nadzieję i szczerość świat odpowiada prymitywnym prostactwem i brutalną przemocą dorastający chłopiec zaczyna rozumieć, że nie można oceniać ludzi według siebie – ONI są inni. Jura zaczyna szukać ludzi takich jak on – przecież gdzieś tacy muszą być. Poczucie odmienności coraz bardziej go przytłacza i zamyka w wyimaginowanym świecie fantazji, ale musiał znaleźć dla siebie miejsce także w tym świecie realnym, który na zmianę to chciał go zniszczyć, to niespodziewanie nagradzał szaloną miłością. Muzyczny talent i aksamitny głos pomogły mu kupić ludzką życzliwość, a nawet pewną popularność. W międzyczasie odkrył, że jego naiwna wiara w dobro ma swoje sanktuarium – dzieciństwo – zawsze zieloną, dziewiczą wyspę, nieskażoną brutalnością i głupotą świata ludzi dorosłych. Z dziećmi Jura czuł się najlepiej: tylko z nimi mógł być szczery, tylko z nimi mógł być sobą. Ale nawet tu dopadały go demony zewnętrznego Mordoru, oddającego się z lubością szkalowaniu i prześladowaniu każdego, kto różnił się od tej hołoty. Wtedy Jura uciekał do swoich piosenek, gdzie papierowy stateczek, płynąc po zatopionej przez ulewę ulicy ku ściekowej studzience niewzruszenie wierzy, że wypływa na szeroki ocean, ku zielonym wyspom, gdzie nie ma przystani (by nie zawijały tu statki ze świata przepełnionego nienawiścią), a przeciwnościom losu krzyczy: „Hej, żagle moje mocne są!”. W chwilach zwątpienia, gdy za oknami wstawał świt Jura zadawał sobie pytanie: a może ja tu taki jestem tylko jeden? Ale z uporem i wiarą szukał dalej: „wszak pomimo panujących ciemności ludzie się szukają i odnajdują”. Jedno stało się pewne: radość rozmnaża się przez podział, ale nieszczęścia pozostają niepodzielne. Ciągle wierzył, że uda mu się zmienić świat na taki, który będzie miał w sobie tyle miłości, ile on gotów był jej dać od siebie innym, i z nadzieją prowadził swoją Karawelę ku tym wyśnionym, baśniowym brzegom: kompasem było serce, ogrzewało ją ciepło ognisk a wieczne lato – dzieciństwo – darowało jej żaglom wiatr nadziei i wiary. Choć bajki na ogół kończą się dobrze, bajka Jury skończyła się źle: nie odnalazł wyspy, której szukał. Świat jeszcze raz pokazał, że poeci i altruiści nie są mu potrzebni… i poszedł na kolejną wojnę, spinając życie Jury klamrą bezsensownej śmierci setek tysięcy mężczyzn, którzy jeszcze nie tak dawno byli chłopcami i marzyli o wyprawach ku dziewiczym wyspom zielonym. Gdzie jesteś, Andersenie?

Jurij Ustinow „Poszliśmy brzegiem” | włącz polskie napisy

Treści powiązane: Piosenka autorska |  Katalog piosenekPlamka słonecznego światła | Album fotografii | Rondo dla Koriażki | Bez melodii | Muzyczne klimaty Tropy | Dusze zabawek
Linki zewnętrzne: Archiwum utworów w wykonaniu Jurija Ustinowa u Iriny Slesariewej (Ирина Слесарева) | Blog „За того парня” | Wiersze i słowa piosenek Jurija Ustinowa na portalu bards.ru | „Niezamietki”: twórczość literacka Jurija Ustinowa na samlib.ru | Archiwum filmów TROPY na YouTube | Obszerne archiwum twórczości na bard.ru | Teksty piosenek na lib.ru


Katalog piosenek Jurija Ustinowa (obejmuje twórczość do 1990 roku)

1 „Psy nie lubią” / „Собаки не любят”
2 „Nie śpię na brzegu” / „Я не сплю на берегу”
3 „Patrzcie: po zimowym chłodzie” / „Смотрите: после зимней стужи”
4 „Czeka nas nieogolona góra” / „Нас ждет небритая гора”
5 „Wiatr kartkuje fale, kartkuje” / „Ветер волны листает, листает”, 1959 r.
6 „Została mi tylko muzyka” / „Мне осталась только музыка”, 1959 r.
7 „Drży niezdarny miś” / „Дрожит косолапый мишка”, 1959 r., melodia nie zachowała się
8 „Mięczaki wy, mięczaki” / „Молюски вы, молюски”, 1959 r.
9 „Jak ciężko o świcie” / „Как тяжело в рассветный час”, 1959 r.
10 „W każdej normalnej bajce” / „В каждой нормальной сказке”, 1960 r.
11 „Umiera dzień, padają promienie” / „Умирает день, падают лучи”, 1960 r., tekst się nie zachował
12 „Cóż mam zrobić, ukochana, z tobą ” / „Что поделать, родная, с тобой”, 1960 r.
13 „Żyli sobie Fantasta i Szare Niebo” / „Жили-были Фантазер и Серое Небо”, Фантазер и Серое Небо, 1960 r.
14 „Niebogato, radośnie i surowo” / „Небогато, светло и строго”, 1960 r.
15 „Parowozy w zajezdni nie mogą usnąć” / „Паровозам в депо не спится”, 1960 r., tekst się nie zachował
16 „Uciekają na skraj świata” / „Убегают на край света”, 1960 r.
17 „Na ile szaleństw pozwala sobie młody hipopotam” / „Сколько шалости позволяет себе молодой бегемот”, 1960 r.
18 „Starczy tych wygłupów, chłopcy” / „Хватит пижонить, ребята”, 1960 r.
………………………………………………..
………………………………………………..
Jurij Ustinow, „Kołysanka” | włącz polskie napisy
Jurij Ustinow, „Śnieg” | włącz polskie napisy

Album rodzinnych fotografii Jurija Ustinowa

63 komentarze

  1. Christian >> Tytuł filmu « кому кого спасать » przypomniał mi coś. Uświadomiłem sobie, że może mieć związek ze słynnym i zbrodniczym powiedzeniem Lenina « Кто кого ? ».

    Lenina osobiście nie znałem (urodziłem się trochę później), więc trudno mi merytorycznie odnieść się do takich skojarzeń 🙂 Wrogowie Jury, tłumaczyli swoją obsesję na jego punkcie tym, że usiłują „ratować dzieci”, którym rzekomo pod opieką Jury grozi jakieś niebezpieczeństwo. Tymczasem realnym problemem w Rosji były i są miliony niechcianych i bezdomnych dzieci. Tym, którzy atakowali Jurija te miliony bezdomnych dzieci w Rosji jakoś zupełnie nie przeszkadzały. Powszechna militaryzacja dzieci w Rosji, by wychować nowe mięso armatnie dla wojen prowadzonych przez rosyjską oligarchię, też im nie przeszkadzała. I pierwsze, i drugie świadczy o kosmicznej wprost obłudzie i intelektualnej nędzy „ratowników”. Stąd to pytanie Jury: kto kogo, i przed kim tutaj ratuje? Kto jest prawdziwym potworem w tej bajce? I to pytanie ciągle jest aktualne – nie tylko w Rosji. W Izraelu syjoniści zamordowali w ciągu ostatniego ~1,5 roku 20-40 tysięcy palestyńskich dzieci (prawdopodobnie o wiele więcej). W internecie można znaleźć filmy, na których izraelscy snajperzy świadomie za cel wybierają palestyńskie dzieci. I co? Ponieważ Izrael to niezatapialny lotniskowiec USA prawie nikt w Europie nie ma odwagi oficjalnie potępić tej zbrodni. Napaść USA na Irak przyczyniła się bezpośrednio lub pośrednio do śmierci co najmniej 400 tysięcy irackich dzieci. Napaść Rosji na Ukrainę to tysiące porwanych, wywiezionych w głąb Rosji ukraińskich dzieci, i co najmniej kilkaset zamordowanych (raczej tysiące, ale rzeczywiste statystyki będą znane dopiero po zakończeniu wojny). Pytanie Jury pozostaje cały czas aktualne.
    Ostatnio dodane (między innymi):

    2 filmy z domu dziecka z poprawioną ścieżką dźwiękową: „Przychodźcie do domu dziecka”

    Koncert we Włodzimierzu, lata 80-te, część 1, słowo wstępne Olega Zamowskiego: Plamka słonecznego światła (4)

    Klip do piosenki „Karawela” Plamka słonecznego światła (1)

  2. Musiałeś znać stronę internetową Drogi w latach 2000. Odnalazłem niektóre strony w Archiwach Internetu, ale nie fora, do których dostęp był chroniony hasłem. Czy zaglądałeś tam wtedy? Czy zachowałeś jakieś ślad?

    1. Nie ma sensu do tego wracać, bo niby po co? Dziś ważne jest zebranie i zachowanie dorobku Jury, trzeba patrzeć w przyszłość 🙂 Każdy wie, kto w tej historii był Judaszem, kto Brutusem. Największym paradoksem jest to, że w dużej mierze właśnie Judasz i Brutus zapewnili swoim ofiarom historyczną nieśmiertelność. Bez Judasza nie byłoby chrześcijaństwa, Brutus przypieczętował upadek Republiki i narodziny Cesarstwa Rzymskiego – każdy ma swoją rolę do odegrania, choć często to, co było w życiu skrzydłami, w historii nie pozostaje nawet piętą. W ludzkim społeczeństwie u podstaw każdego mitu założycielskiego leży jakiś mord rytualny powodowany nienawiścią lub strachem – tak przynajmniej twierdzi Rene Girard w swojej teorii Kozła Ofiarnego. I wygląda na to, że niestety ma rację. Gdyby Jura nie miał swojego Judasza nigdy nie powstałyby „Niezamietki” – najważniejszy i najbardziej obszerny tekst literacki, jaki Jura napisał. Bez grupowego „Judasza” nie powstałaby większość piosenek Jury. Dziś, kiedy Jury już nie ma, nie ma sensu wracać do starych emocji: „Что было то было, прошло”.

      „Только б горечь не пролить
      В мир, который послезавтра,
      В час волшебного азарта
      Вдруг научиться любить.”

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Tata i ja
Przegląd prywatności

Ta strona korzysta z ciasteczek, aby zapewnić Ci najlepszą możliwą obsługę. Informacje o ciasteczkach są przechowywane w przeglądarce i wykonują funkcje takie jak rozpoznawanie Cię po powrocie na naszą stronę internetową i pomaganie naszemu zespołowi w zrozumieniu, które sekcje witryny są dla Ciebie najbardziej interesujące i przydatne.