Plamka słonecznego światła

Odwilż polityczna w Rosji w latach 60. zaowocowała wieloma oddolnymi inicjatywami obywateli, którzy korzystając z okazji sami zaczęli organizować sobie życie – nie do końca w taki sposób, w jaki życzyłaby sobie tego przewodnia siła narodu: komunistyczna partia ZSRR. Jednym z fenomenów tego okresu były narodziny niezależnej pedagogiki, dla kamuflażu nazywanej eksperymentalną. Rozwijała się cichaczem w organizacjach działających w ramach komunistycznego systemu oświaty i wychowania, ale jej duch i idee wychodziły daleko poza ramy akceptowane przez komunistyczne władze. Nowa pedagogika postawiła na turystykę i działalność ekologiczną: obszary mało popularne w tym czasie i stosunkowo najmniej kontrolowane przez władze oświatowe. Innym fenomenem tego okresu stała się piosenka autorska, nazywana początkowo turystyczną. Idealnie nadawała się do wspólnego śpiewania w gronie dobrych przyjaciół, więc także przy ognisku. Szybko stała się nierozłącznym elementem rodzącego się ruchu turystycznego. Nie była to jednak turystyka w dzisiejszym rozumieniu tego słowa. Baza turystyczna w Rosji praktycznie nie istniała. Wszystko trzeba było sobie zorganizować samemu a cały prowiant i ekwipunek donieść na miejsce na własnych plecach. Jako cele krajoznawczych eskapad często wybierano miejsca odległe od cywilizacji, ale takie, w pobliże których można było dostać się koleją lub samolotem. Koszty obu tych środków transportu były w tym czasie w Rosji porównywalne. Choć podróż pociągiem trwałe nieraz kilka dni, miała wiele zalet. Można się było w międzyczasie nauczyć nowych piosenek i nawiązać nowe przyjaźnie jeszcze przed przybyciem na miejsce. Po wysiadce na stacji, gdzie zazwyczaj jedyną oznaką cywilizacji była tabliczka z jej nazwą, w dalszą drogę ruszano pieszo. Poza wypasionym plecakiem wiele osób zabierało ze sobą gitary. W kręgach intelektualistów nastała prawdziwa moda na piosenkę autorską i dalekie wyprawy. Zloty i festiwale piosenki autorskiej organizowane w odludnych miejscach dawały poczucie oderwania się, choć na kilka dni, od wszechobecnej inwigilacji i cenzury. To były miejsca i dni pachnące swobodą i wolnością.

Nurt piosenki autorskiej i niezależna pedagogika wchodziły niekiedy w nieoczekiwane interakcje. Zdarzało się, że znani wykonawcy piosenki autorskiej byli też aktywistami tworzącymi eksperymentalne organizacje dziecięce promujące nowe podejście do wychowania. Tak między innymi powstała Tropa (tłum: ścieżka, szlak): organizacja założona przez Jurija Ustinowa na początku lat 60. Początkowo Tropa miała charakter dziecięcego klubu turystycznego. Podobnie jak cała reszta życia społecznego wszystkie tego typu organizacje nieustannie były inwigilowane i kontrolowane przez państwowe służby – jawne i tajne. Wszystko musiało być zgodne z komunistyczną doktryną. Każde wychylenie się poza kanon komunistycznego wychowania kończyło się likwidacją organizacji, powiązaną często z represjami w stosunku do jej założycieli. Pomimo, że żywot takich organizacji z reguły był krótki, miały one skłonność do szybkiego odradzania się. Osoba, która dostawała zakaz działalności w jednej części Rosji przemieszczała się do innego miasta, regionu lub kraju związkowego, gdzie ponownie rozpoczynała swoją działalność, zazwyczaj pod inną nazwą. Organizacja Ustinowa także miała okresy uśpienia, po których niczym feniks z popiołów powracała do życia. W latach 70. Jurij Ustinow stał się powszechnie rozpoznawaną gwiazdą piosenki autorskiej. Jego twórczość skierowana była głównie ku dziecięcemu audytorium, ale wiele utworów niosło też ukryte przesłanie dla dorosłego odbiorcy. Często zarzucano mu, że teksty jego piosenek są enigmatyczne, niezrozumiałe, pisane jakby tajemniczym kodem. Z drugiej strony czasy komunizmu wymuszały na twórcach stosowanie enigmatycznej symboliki, by ustrzec się przed interwencją wszechobecnej cenzury i represjami władz. Wylansowanie na jednym z konkursów piosenki autorskiej utworu dla dzieci „Niebieski krab”, z tekstem Władysława Krapiwina, zwróciło publiczną uwagę na działalność pedagogiczną Ustinowa i otworzyło mu wiele zamkniętych dotychczas drzwi. Prowadzona przez niego organizacja zaczęła nabierać wiatru w żagle, a nawet być postrzegana jako kultowy przykład nowoczesnej pedagogiki. Wraz z ilością fanów, czy wręcz fanatyków organizacji, rosła też liczba prywatnych wrogów Ustinowa, gotowych utopić go w przysłowiowej łyżce wody. Sukces i powszechna rozpoznawalność mają zawsze swoją drugą, ciemną stronę.

W czasie swojej szczytowej popularności organizacja zajmowała się psychologiczną rekonwalescencją tzw. trudnych dzieci – przede wszystkim wychowanków domów dziecka. Działalność terapeutyczna odbywała się w ramach ekspedycji w góry Kaukazu. Słowem „ekspedycja” przyjęto nazywać letni obóz dla dzieci, a w zasadzie całą sieć obozów. Organizowano je co roku w czasie letnich wakacji. Przez długi czas przedsięwzięcie finansowane było z funduszy prywatnych: oszczędności Ustinowa i datków jego przyjaciół. Pod koniec lat 80. organizacja zaczęła być wspomagana przez zakłady pracy a nawet dostawać dotacje z zagranicy. Bezpośrednim celem ekspedycji była restauracja zapomnianych górskich szlaków, by stały się ponownie dostępne zarówno dla turystów jak i ratowników górskich. Główną metodą terapii była praca w grupie rówieśniczej, w warunkach dzikiej i pięknej przyrody Kaukazu. Kontakt z nieskażoną naturą, pięknem i surowością gór, odgrywał istotną rolę w gojeniu psychicznych ran i kojeniu negatywnych emocji. Rezultaty leśnej terapii okazały się tak skuteczne, że Ustinow – pomimo, że nie miał pedagogicznego wykształcenia – dla wielu osób stał się pedagogicznym guru. Był przy tym doskonałym organizatorem. Podczas ekspedycji wszystko działało jak w szwajcarskim zegarku. Wiele z jego innowacyjnych pomysłów może budzić kontrowersje, wiele zaskakuje oryginalnością. Praca była dobrowolna. Karą był zakaz jakiejkolwiek pracy. Bezczynne siedzenie, podczas gdy inni pracują przez wielu odbierane było jako naprawdę dotkliwa kara. Odczuwane było jako wykluczenie ze wspólnoty, rodzaj pasożytnictwa. Ubrania dzieci były wspólne. Po wypraniu trafiały do jednego magazynu, z którego każde dziecko brało to, co potrzebuje. Dotyczyło to także bielizny osobistej (majtki, skarpetki). W obozach dorośli i dzieci zwracali się do siebie na „ty”. Każdy miał swoje obozowe imię. Chłopcy śpiący w jednym namiocie często nie znali prawdziwych imion i nazwisk swoich kolegów z namiotu a tylko ich obozowe imiona. Ekspedycja składała się z kilku obozów rozlokowanych w górach na różnej wysokości. Najwyższy obóz, gdzie warunki były najtrudniejsze, zawsze był pod bezpośrednią opieką Ustinowa. Pomiędzy obozami przeciągano cieniutki, miedziany drut, dzięki czemu obozy miały ze sobą stałą łączność za pomocą systemu zmodyfikowanych telefonów polowych. Specjalna drużyna czuwała nad tym, by łączność działała bez zakłóceń. Na obozowisko wybierano miejsca w pobliżu źródła czystej wody. Czasem źródłem wody, i basenem jednocześnie, był malowniczy, górski wodospad. Raz w tygodniu organizowano prymitywną saunę. Największą zmorę stanowiły krwiożercze komary. Potrafiły tak pokąsać, że na ciele tworzyły się rany. Choć systematycznie je dezynfekowano, w wilgotnym, parnym lesie goiły się trudno.

Przez ekspedycje Tropy przewinęło się ponad 15 tysięcy dzieci, a także wielu pedagogów i rodziców pomagających w organizacji obozów. Poza dziećmi z domów dziecka na ekspedycje przyjeżdżali przyjaciele i znajomi Ustinowa wraz z całymi rodzinami. Atmosfera przypominała rodzinny piknik. Wielu dorosłych uczestników, podobnie jak Ustinow, wywodziło się z ruchu niezależnej piosenki autorskiej. Ustinow brał udział w licznych festiwalach piosenki tego nurtu, stąd jego liczne znajomości w kręgach niezależnej, artystycznej bohemy. Sam traktowany był jako jeden z jej przedstawicieli i zapraszany na liczne koncerty. Na ekspedycje zapraszano też różnego rodzaju specjalistów, między innymi dziecięcych psychologów – na długo wcześniej zanim stało się to obowiązującym kanonem na Zachodzie. Stałym gościem obozów był głuchoniemy doktor nauk pedagogicznych Aleksander Suworow (Александр Васильевич Суворов). Naukowcem opiekowała się grupka chłopców, co pozwalało mu brać udział nawet w górskich wycieczkach. Do bezpośredniej współpracy Ustinow dobierał sobie chłopców o wyjątkowo silnych skłonnościach altruistycznych. I nic w tym dziwnego: bezinteresowna pomocy innym stanowiła kredo organizacji. Tak naprawdę, to właśnie ci chłopcy (zdarzały się dziewczęta) organizowali całe przedsięwzięcie.

Pomimo, że komunistyczna władza dbała z całych sił o szczęście ludu pracującego miast i wsi liczba społecznych sierot w Rosji, w latach 1980-90 przebijała statystyki powojenne. Warunki w przepełnionych domach dziecka dalekie były od ideału, dlatego duża ilość umieszczanych tam dzieci szybko uciekała z powrotem na ulice. Utrzymywali się z żebractwa, kradzieży i drobnych rozbojów. Ustinow planował stworzenia dziecięcej organizacji, która pomagałaby dzieciom ulicy, ale tragiczny incydent przeszkodził w realizacji tych planów.

Na przełomie lat 80/90 organizacja stała się tak popularna w Rosji, że nakręcono o niej dwa filmy: pierwszy w 1988 roku a w 1991 drugi (jako odcinek popularnego telewizyjnego cyklu dla dzieci i młodzieży „… do 16”). Oba filmy załączone zostały poniżej i można je obejrzeć z polską transkrypcją.

Film o organizacji „Tropa” (rok produkcji 1988) założonej i kierowanej przez Jurija Ustinowa (Юрий Устинов); polskie napisy;
Jurij Ustinow (Устинов Юрий Михайлович; 01.02.1946, Джубга – 13.08.2023, Королёв)

Jako swojego duchowego ojca i przewodnika Ustinow często wskazywał Janusza Korczaka. To, co chyba najbardziej łączy Ustinowa z Korczakiem to utopijny charakter ich pedagogiki. Korczak wychowywał swoje dzieci w izolacji od realiów świata zewnętrznego. Wpajał im wysokie standardy moralne, które w momencie usamodzielniania się i konieczności życia na własny rachunek, w realnym już świecie, czyniły ich dziwadłami zupełnie niedostosowanymi do takiego życia. Ustinow, żeby zrealizować swoje pedagogiczne ideały wyszukiwał dzieci gotowe do bezgranicznych poświęceń na rzecz innych osób. Tylko, że w realnym kapitalizmie ta niezwykle szlachetna cecha nie tylko nigdy nie jest doceniana, a sprzyja wręcz niewolniczej eksploatacji przez bezduszne społeczeństwo ludzi nią obdarzonych. Najlepszym tego przykładem jest los samego Ustinowa.

Choć „Tropa” wyrosła na buncie przeciwko ponurej i autorytarnej rzeczywistości czasów ZSRR w praktyce stała się ucieleśnieniem komunistycznych ideałów, gdzie każda jednostka powinna być gotowa do bezgranicznych poświęceń na rzecz innych członków swojej społeczności, nie oczekując w zamian żadnych gratyfikacji. Wiele rozwiązań zastosowanych podczas letnich ekspedycji w góry Kaukazu to praktyczna realizacja ideałów komunistycznej utopii. Jako jeden z przykładów można podać wspólne dzielenie się odzieżą, o czym wcześniej wspominałem. Wspólna praca traktowana jako nagroda potwierdzająca przynależność do grupy też doskonale wpisuje się w kanon komunistycznych wartości. Z drugiej strony organizacja „Tropy” bardzo przypomina schemat działania żydowskich kibuców, swego czasu bardzo popularnych w Izraelu. Ustinow miał bardzo dużo przyjaciół pochodzących z rosyjskiej diaspory żydowskiej. Chociaż nie chwalił się tym na zewnątrz sam czuł się częścią tej diaspory (prawdopodobnie jego matka była żydówką). W wąskiej, wyselekcjonowanej grupie dzieci jego utopijna pedagogika nieźle się sprawdzała, ale przeniesienie jej z laboratoryjnych warunków „Tropy” na grunt realnego życia nie miało żadnych szans na powodzenie. Dobrze to widać w momencie, kiedy wychowankowie Ustinowa zaczynali dorastać. Gdy dorosłość zaczynała zbliżać się milowymi krokami i widać było, że ucieczki przed nią nie ma szybko dostosowywali się do oczekiwań i obsesji nowego pana – kapitalistycznego społeczeństwa. W realnym życiu ideały wpajane przez Ustinowa okazywały się niepraktyczne a czasem sprzeczne z panującymi normami społecznymi, dlatego jego autorytet u dorastających wychowanków rozpadał się wprost na oczach. Wygodny społeczny konformizm brał górę nad dziecięcą solidarnością i wiarą, że świat może być urządzony lepiej. Odkochiwaniu się w idolu dzieciństwa towarzyszyła typowa dla wieku dorastania zmiana potrzeb emocjonalnych. Siedzenie na kolanach i przytulanie się do mężczyzny, który w jakimś stopniu zastępował brak ojca nie było już ich marzeniem. Budziły się indywidualne potrzeby seksualne silnie profilowane przez społeczny nacisk na jednostkę. Szacunek i dziecięca miłość nagle zamieniały się w lekceważenie, a czasem w nienawiść. Ustinow był zupełnie bezradny wobec tego zjawiska. W wieku pacholęcym życie w komunie dawało poczucie bezpieczeństwa, ale dla młodych wilków komuna Ustinowa już nie była ideałem. Chcieli być samodzielni i samodzielnie decydować o swoim losie – niby normalna kolej rzeczy. Określenie „młode wilki” nie zostało tu użyte przypadkiem. Część dorastających wychowanków widziała siebie właśnie jako wilcze stado – szlachetne, ale nie będące częścią społeczeństwa, które ich skrzywdziło. Z drugiej strony bezwiednie przejmowali obowiązujące społeczne normy i stawali się typowymi obywatelami русского мира (ruskowo mira). W internecie mieli nawet własną stronę i forum dyskusyjne. Ustinow nie był tam postrzegany jako bohater z dobrej bajki. Upadek autorytetu Ustinowa w grupie dorastających nastolatków związany był także z tym, że nie był on w stanie już nic więcej im zaoferować. Nie był w stanie zapewnić mieszkania, gdy z domu dziecka trzeba było wyprowadzić się „na swoje”, ani pracy zabezpieczającej środki do życia, nie bardzo miał jak i czym pomóc na nowym etapie życia – tym bardziej, że sam coraz bardziej potrzebował opieki i pomocy.

Jurij Ustinow (Устинов Юрий Михайлович; 01.02.1946, Джубга – 13.08.2023, Королёв)
Film o organizacji „Tropa” (rok produkcji 1991) założonej i kierowanej przez Jurija Ustinowa (Юрий Устинов). Film powstał w ramach popularnego w ZSRR cyklicznego programu TV dla dzieci i młodzieży „… do 16”; polskie napisy;
Gdy za oknami wstaje świt (Когда рассвет за окнами встает), piosenka Jurija Ustinowa, ale kto ją wykonuje ??? nie wiem. Na kadrach filmu lata 90-te.

Jurij Ustinow: studyjny koncert w Centrum Pieśni Autorskiej w Moskwie (data nieznana)

Część 1
Część 2
Część 3

Treści powiązane: Piosenka autorska | Plamka słonecznego światła | Muzyczne klimaty Tropy | Album fotografii | Klipy wideo | Dusze zabawek
Linki zewnętrzne: Archiwum utworów w wykonaniu Jurija Ustinowa u Iriny Slesariewej (Ирина Слесарева) | Wiersze i słowa piosenek Jurija Ustinowa na portalu rosyjskich bardów | „Niezamietki”: twórczość literacka Jurija Ustinowa na samlib.ru | Archiwum filmów tropy na YouTube | Obszerne archiwum twórczości na bard.ru

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *