Rozwód to zawsze mniejsze lub większe tsunami w życiu mężczyzny. Teoretycznie facet powinien być przygotowany na taki finał, ponieważ z reguły już co najmniej kilka miesięcy wcześniej opcja ta pojawia się jako docelowa i jedyna możliwość rozwiązania długotrwałego konfliktu. Ostateczna decyzja o rozwodzie zapada jednak prawie zawsze nieoczekiwanie, w stresie, przy okazji kolejnego zaostrzenia konfliktu z małżonką. Wielu mężczyzn świadomie rezygnuje z rozwodu i wybiera życie w toksycznym związku z obawy, że wysokość zasądzonych przez sąd alimentów plus koszty prowadzenia własnego gospodarstwa domowego zrujnują im życie. Jeżeli małżeństwo dorobiło się wspólnie znacznego majątku sytuacja staje się jeszcze bardziej skomplikowana. Jego podział może ciągnąć się latami a poniesione koszty obsługi prawnej mogą znacznie uszczuplić wartość tego majątku. Patologiczne dążenie państwa do produkcji jak największej ilości dzieci też mocno przyczynia się do petryfikacji toksycznych związków i nie ułatwia sprawy. Największym kosztem rozwodu jest koszt obsługi prawnej. Wielu mężczyzn nie stać na taki wydatek, co zdaje się ich stawiać od początku na przegranej pozycji. Nie jest to jednak prawda. Wyegzekwowanie swoich praw jako ojca w olbrzymiej mierze zależy od tego, jak ojciec dziecka przygotuje się do sprawy rozwodowej. Liczą się fakty i ich rzetelne udokumentowanie. Obsługa prawna może to wszystko ładnie obudować odpowiednimi paragrafami i zamknąć w formie stosownego dokumentu, ale jej skuteczność zależy przede wszystkim od tego, jakie argumenty otrzyma od ojca dziecka. Jak przygotować się do rozwodu, by osiągnięte korzyści, w tym finansowe, były większe niż koszt trwania w toksycznym związku ? Oto jest pytanie.
Jedną z najważniejszych rzeczy do zrobienia przed rozwodem jest zadbanie o własną kondycję psychiczną. Człowiek zestresowany nigdy nie myśli racjonalnie. Nie potrafi rzetelnie ocenić sytuacji i dobrze przygotować się do bitwy o dziecko i alimenty. Nie można też przesadzić w drugą stronę i otępić się lekami tak, że kontakt z rzeczywistością zacznie przypominać niemy film. Zanim ruszysz do boju zadbaj o siebie!
Skoro sprawy zaszły już tak daleko dobrym pomysłem, choć kosztownym, będzie wynajęcie własnego lokum. Po pierwsze: na kilka miesięcy przed rozprawą rozwodową da ci to odrobinę wytchnienia i czas na przygotowanie się do batalii w sądzie. Po drugie: będziesz mógł wyraźnie określić swoje koszty utrzymania i wielkość wydatków, jakie ponosisz na dziecko. To ważne! Po trzecie: twoje dziecko będzie miało gdzie przyjechać, by spędzić z tobą czas (tylko z Tobą) i szybko poczuje różnicę, czym różni się oferta taty od oferty mamy. Nie muszę chyba mówić, jak ważne jest utrzymywanie dobrych relacji z dzieckiem w okresie przed sprawą rozwodową. Gdy rozwód wisi w powietrzu atmosfera w domu nie sprzyja obiektywnej ocenie rodzica przez dziecko. Tym bardziej, kiedy toksyczna matka nieustannie nastawia dziecko przeciwko ojcu.
Kolejnym wyzwaniem jest znalezienie sobie dobrego prawnika, który będzie Ciebie reprezentował w sądzie. Opcja rozwodu bez prawnika wchodzi w rachubę, jeśli potrafisz składnie napisać i udokumentować uzasadnienie swoich oczekiwań wobec sądu. To najważniejsza część pracy, którą trzeba wykonać. Perfekcyjna znajomość przepisów prawa nie jest aż tak ważna, choć oczywiście im więcej będziesz wiedział, tym lepiej dla Ciebie. Jeśli nie potrafisz składnie przygotować dokumentów do sądu lub nie masz na to czasu musisz mieć kogoś, kto to za Ciebie zrobi. Ale nawet w tym wypadku, rzetelne przygotowanie dowodów dla sądu to Twoje zadanie.
Znalezienie właściwego prawnika to zawsze poważny problem i wydatek. Przypadkowa kancelaria prawna może przysporzyć ci więcej kłopotów niż korzyści, i będziesz musiał im za to zapłacić. Będą cię naciągali na najdroższe rozwiązania i horrendalne stawki, bo wiedzą, że czujesz się bezbronny i zagubiony, jak dziecko we mgle. Nie daj się wkręcić (w 2022 r. koszty obsługi prawnej w sprawach rozwodowych wynosiły w dużych miastach około 12 tys. zł brutto).
Zanim zdecydujesz, kto będzie ciebie reprezentował w sądzie warto umówić się na krótkie spotkania z kilkoma prawnikami. Przygotuj sobie listę pytań i wysłuchaj co poszczególni mecenasi mają ci do powiedzenia. Pomiń kobiety i dziadków. Postaw na pewnych siebie i merytorycznych mężczyzn w średnim wieku. W trakcie spotkań rozpoznawczych patrz jak traktuje cię prawnik i czy jest merytoryczny. Czegokolwiek nie rozumiesz – od razu pytaj. To najlepszy sposób na przetestowanie prawnika. Jeżeli po spotkaniu czujesz jakikolwiek dyskomfort, prawnik potraktował cię „z góry” lub udzielał niejasnych odpowiedzi, więcej nie idź do tego gościa. Nie spiesz się z decyzją. Daj sobie czas. Po spotkaniu poinformuj prawnika, że to co usłyszałeś musisz sobie przemyśleć i ewentualnie w późniejszym czasie skontaktujesz się z nim ponownie, by powiadomić go o swojej decyzji. Nigdy nie decyduj się na prawnika w trakcie pierwszego spotkania. Przed spotkaniem ustal cenę konsultacji (żebyś potem nie był zaskoczony). Głównym kryterium jakim powinieneś się kierować przy wyborze swojego pełnomocnika w sądzie musi być jego profesjonalizm i faktyczna troska o twoje dobro. Większość prawników kieruje się wyłącznie troską o to, by twoje pieniądze przeszły do ich kieszeni. Nie pomyl się.
Współpraca z kancelarią prawną zazwyczaj wymaga umowy. Podnosi to znacznie koszty, które i tak są horrendalne (przy czym często niczym nie uzasadnione). Współpraca bez umowy opłaci się obu stronom, choć może stwarzać pewne zagrożenia. Na przykład tuż przed rozprawą dowiesz się, że prawnik chce więcej kasy niż kwota, na którą umówiliście się wcześniej. Sam musisz podjąć decyzję, co jest dla ciebie lepsze.
Zdecydowałeś się na rozwód ? Włącz w telefonie nagrywanie wszystkich rozmów z żoną (ona już to zrobiła). Żadnych ustaleń na słowo. Tylko sms-y. Nie zaszkodzi, jeśli będziesz też nagrywał rozmowy ze swoim prawnikiem – nawet wtedy, gdy sformalizowałeś współpracę w formie umowy. Jak wpuszczą cię w maliny nagrane rozmowy mogą uratować ci skórę i odzyskać pieniądze.
Najlepszym wariantem rozwodu, dla dziecka i dla ciebie, jest rozwód z ustanowieniem opieki naprzemiennej nad dzieckiem. I o takim wariancie będzie dalej mowa. Tylko symetryczny kontakt dziecka z obojgiem rodziców daje mu szansę na dalszy, harmonijny rozwój. Stres wynikający z rozstania rodziców w większości przypadków mija dość szybko i dziecko przyzwyczaja się, że na przemian kilka dni mieszka u mamy i kilka u taty. W wielu zachodnich krajach opieka naprzemienna stała się punktem wyjścia przy negocjacjach warunków rozstania – ale nie w Polsce. Jest to też przeważnie jedyny sposób na ograniczenie do minimum alimentów na dziecko, które będziesz płacił matce dziecka. Jeżeli opieka nad dzieckiem i koszty utrzymania dziecka zostały podzielone dokładnie po połowie masz duże szanse, że w ogóle nie będziesz płacił alimentów.
Jeżeli udało ci się dojść z żoną do porozumienia i oboje zgadzacie się na rozwód z opieką naprzemienną nad dzieckiem – jesteś prawdziwym szczęściarzem. Możesz nie czytać dalej, ale na pewno zainteresuje cię temat jak napisać rodzicielski plan wychowawczy. Jest to dokument, który będziecie musieli przedstawić sądowi na sprawie rozwodowej.
Jeżeli żona nie zgadza się na opiekę naprzemienną – nie masz wyjścia, czytaj dalej. Sprawa jeszcze nie jest przegrana, ale będziesz musiał wykazać się inicjatywą! Generalnie, pomimo braku zgody żony możesz wystąpić do sądu o rozwód z opieką naprzemienną.
Najważniejszym warunkiem dla ustanowienia przez sąd opieki naprzemiennej nad dzieckiem – nawet przy braku zgody ze strony matki dziecka – jest wyegzekwowanie przez ojca od matki dziecka zasad takiej opieki (połowę czasu dziecko spędza u ojca, ojciec pokrywa połowę wydatków na dziecko) i w miarę konsekwentne utrzymywanie jej co najmniej przez kilka miesięcy przed sprawą rozwodową.
Generalnie: im wcześniej to zrobisz, tym lepiej. Pamiętaj, że do czasu sprawy rozwodowej masz takie same prawa w stosunku do dziecka jak twoja żona. Jeżeli taka opieka jest realizowana w praktyce przez 4-5 miesięcy to już nie jest źle. Po pół roku sąd zazwyczaj uznaje, że sytuacja się ustabilizowała i rzadko kiedy próbuje ingerować w harmonogram opieki, który przez tak długi czas sprawdza się w praktyce.
Istotny wpływ na zminimalizowanie wysokości zasądzonych ci alimentów lub ich brak ma wykazanie kosztów, jakie ponosisz na utrzymanie dziecka. Jeżeli w miesiącach poprzedzających rozwód finansujesz połowę kosztów utrzymania dziecka i jesteś w stanie to udowodnić w zasadzie znika podstawa do zasądzenia ci alimentów.
Matka dziecka będzie musiała mieć dobrego prawnika, żeby cokolwiek od ciebie wyłudzić. A propos wydatków… Jak tylko zdecydujesz się na rozwód (lub twoja żona zrobiła to już za ciebie) na wszystkie wydatki jakie ponosisz na dziecko i na własne utrzymanie bierz faktury imienne. Żadne paragony, paragon nie jest w sądzie dowodem (paragon z NIP nabywcy może być). Tylko faktury imienne! Ewentualnie umowy z załączonymi potwierdzeniami przelewów z twojego konta. Im lepiej udokumentujesz swoje wydatki na dziecko i im te wydatki będą większe w okresie poprzedzającym rozwód, tym twoje alimenty będą mniejsze. Finalnie może się okazać, że sąd zrezygnuje z obciążenia cię alimentami. Skoro widać, że pokrywasz połowę wydatków na dziecko trudno znaleźć podstawę do zasądzenia ci alimentów.
- Przykłady twoich wydatków na dziecko udokumentowane fakturami: zakup zabawek, książek i przyborów szkolnych, wydatki na rozrywkę (kino, teatr) i zajęcia sportowe (basen), zakup ubrań, koszty dowożenia dziecka do szkoły lub przedszkola (liczysz kilometry i koszt zużytego paliwa; raz lub dwa razy w miesiącu tankujesz tyle paliwa, by jego wartość odpowiadała wyliczonym kosztom, bierzesz fakturę), koszty zajęć dodatkowych, koszty dowożenia dziecka na zajęcia dodatkowe, koszty leczenia dziecka (zakup leków, koszty wizyt prywatnych). Jeśli wynająłeś mieszkanie i masz w nim pokój, w którym dziecko mieszka, gdy przebywa u ciebie udokumentuj koszty zakupu mebli i wyposażenia tego pokoju. Dołącz faktury na wydatki okolicznościowe: zakup roweru, komputera, telefonu, fotelika do samochodu.
- Przykłady wydatków na twoje utrzymanie udokumentowane fakturami: koszty wyżywienia, koszty dojazdu do pracy, stałe koszty leczenia.
- Przykłady twoich wydatków na dziecko udokumentowane umową i potwierdzeniem przelewu (nawet jeżeli pokrywasz tylko 50% kosztów): opłaty teleinformatyczne (finansujesz dziecku telefon i internet), opłata czesnego za szkołę
- Przykłady wydatków na twoje utrzymanie udokumentowane umową i potwierdzeniem przelewu: umowa o najem mieszkania plus opłaty administracyjne, opłata za prąd, opłaty teleinformatyczne (telefon, internet).
W Excelu albo jakimś innym arkuszu kalkulacyjnym (FreeOffice TextMaker, OnlyOffice – bezpłatne) zrób sobie rejestr wydatków, na które masz faktury z podziałem na miesiące i wyszczególnieniem najważniejszych celów. Zadbaj o to, by go na bieżąco aktualizować. Pozwoli ci to na łatwe sumowanie i monitorowanie kosztów jakie ponosisz a dla sądu będzie to czytelny dokument (z załączonymi oryginalnymi fakturami), który w rozwodowej rozgrywce bardzo wzmocni twoją pozycję przetargową. Zrób sobie kopię faktur, oryginały będziesz musiał oddać do sądu. Elektroniczne kopie faktur możesz przechowywać na komputerze w folderach noszących nazwy celów. Informację o twoich wydatkach na dziecko i twoich bieżących kosztach utrzymania dołączysz do pozwu rozwodowego (lub odpowiedzi na pozew rozwodowy żony).
Przykładowy, celowy podział wydatków:
- Twoje bieżące koszty utrzymania:
- czynsz najmu mieszkania
- czynsz administracyjny
- opłata za prąd
- opłaty za telefon, internet, telewizję
- stałe koszty leczenia (jeżeli chorujesz na przewlekłe choroby)
- Twoje wydatki na dziecko:
- czesne za szkołę
- opłaty za zajęcia dodatkowe
- koszty dowozu dziecka do szkoły, na zajęcia dodatkowe, etc
- opłaty za telefon i internet
- koszty zakupu odzieży i obuwia
- wydatki na leczenie
- wydatki na higienę osobistą i środki czystości
- koszty zakupu zabawek
- koszty zakupu mebli i wyposażenia do pokoju dziecka
- wydatki okolicznościowe
- inne wydatki na dziecko
- Wydatki wspólne (ty + dziecko):
- wydatki na jedzenie
Jeżeli masz dziecko (cały czas zakładamy, że masz) kontakty z matką tego dziecka a twoją (wkrótce byłą) żoną będą elementem twojego życia jeszcze przez wiele lat. Nie da się ich wyeliminować całkowicie, ale można je ograniczyć do minimum. Na przykład, gdy jeden z rodziców przejmuje na kilka dni opiekę nad dzieckiem może to robić poprzez szkołę – zamiast z miejsca zamieszkania drugiego rodzica odbiera dziecko po lekcjach bezpośrednio ze szkoły. Gdy kończy się jego opieka nad dzieckiem odwozi je rano do szkoły, by po lekcjach odebrał je drugi z rodziców. Tylko w okresie świąt, wakacji i ferii rodzic, który przejmuje opiekę nad dzieckiem będzie musiał odebrać je bezpośrednio od drugiego rodzica. I tak doszliśmy do harmonogramu opieki nad dzieckiem.
Po podjęciu decyzji o rozwodzie musisz zadbać o symetryczny podział opieki nad waszym dzieckiem i jak najszybciej wprowadzić go w życie. Symetryczny podział opieki oznacza, że połowę czasu dziecko będzie spędzało u ciebie a połowę u swojej matki.
Im wcześniej wprowadzisz to w życie, tym lepiej. Jeżeli harmonogram opieki nad dzieckiem odpowiadający kryteriom opieki naprzemiennej jest realizowany przez kilka miesięcy przed rozprawą rozwodową to z dużym prawdopodobieństwem sąd zachowa ten harmonogram i nie będzie się bawił w odgórne narzucenie swojego harmonogramu.
Wynegocjowanie z żoną opieki 50/50 w stresowym okresie przedrozwodowym może być kłopotliwe. Znaczna część kobiet widzi w rozwodzie szansę na poprawienie własnej sytuacji materialnej i świadomie stara się ograniczyć kontakt ojca z dzieckiem. Im więcej dziecko przebywa u matki, tym większe będą alimenty dla ojca. Zaborczość matek często wynika też z toksyczności charakteru. Syndrom toksycznej matki, która stara się całkowicie odciąć ojcu dostęp do dziecka jest coraz bardziej nagłaśniany w literaturze fachowej i mediach. Co robić w przypadku, gdy matka utrudnia ci kontakt z dzieckiem ?
No cóż, w takim wypadku czeka cię kilka miesięcy walki i stresu. Niestety polskie prawo nie reguluje kontaktów rodziców z dzieckiem w okresie przed sprawą rozwodową. Teoretycznie każdy z rodziców ma wtedy takie same prawa do dziecka, ale jeżeli od przetrzymującej dziecko matki będziesz próbował wydrzeć je siłą sam sobie zrobisz krzywdę. Nie tędy droga. Musisz postawić na siłę perswazji, wykazać się sprytem i stanowczością. Wojna psychologiczna ma często większe znaczenie dla odniesienia końcowego zwycięstwa niż bezpośrednie starcia na polu walki. Jeżeli matka dziecka notorycznie przetrzymuje dziecko u siebie i uniemożliwia ci z nim kontakt możesz wystąpić do sądu o zabezpieczenie kontaktów z dzieckiem. Sprawy o zabezpieczenie kontaktów są priorytetowe i zazwyczaj nie czeka się na rozprawę dłużej niż miesiąc.
Przy okazji… w sytuacji, gdy żona jest właścicielką mieszkania, w którym razem mieszkaliście i w związku z rozwodem żąda od ciebie, abyś się wymeldował od niej z pobytu stałego – nie śpiesz się z tym. Jeżeli się wymeldujesz, przy każdym twoim wejściu do jej mieszkania (na przykład, gdy przyjechałeś, by odebrać dziecko) będzie mogła cię oskarżyć o naruszenie miru domowego. Dopóki jesteś tam zameldowany na stałe – nie ma takiej możliwości.
Jeżeli matka po kilku dniach przetrzymywania dziecka nie chce się zgodzić, by dziecko spędziło teraz kilka dni u ciebie (co wynika np. z ustalonego wcześniej harmonogramu opieki nad dzieckiem) wezwij policję: raz, drugi, trzeci… dziesiąty. Wzywając policję musisz mieć przy sobie dowód osobisty i harmonogram opieki nad dzieckiem. Policja nie ma prawa, by siłą wyrwać dziecko od matki i przekazać je ojcu, ale za każdym razem sporządzona zostanie notatka służbowa z interwencji. Zapisz sobie numer tej notatki. W stosownym czasie zwrócisz się do sądu o pozyskanie notatek z interwencji policji i przedstawisz je jako dowód na ograniczanie przez matkę dziecka twoich praw rodzicielskich. To bardzo mocno osłabi jej pozycję w sądzie. W czasie interwencji, przy pomocy delikatnej perswazji, panowie policjanci będą próbowali przekonać twoją żonę do przekazania ci dziecka tłumacząc, że do procesu masz takie same prawa rodzicielskie jak ona. Może im się to udać. Nie mają jednak prawnych możliwości, by na niej to wymusić. Po 10. wezwaniu policji zarówno żona jak i policja będą mieli ciebie dość. Nie zniechęcaj się. Do wytrwałych świat należy! Ty poznasz wszystkich policjantów z lokalnego komisariatu po imieniu a żona będzie coraz bardziej skłonna do negocjacji. Sam się przekonasz. Rodzic, który ogranicza prawa rodzicielskie drugiego rodzica przy ustanawianiu opieki nad dzieckiem będzie przez sąd postrzegany w dużo gorszym świetle. Może mieć zmniejszoną ilość dni opieki nad dzieckiem lub sąd może w inny sposób ograniczyć jego prawa.
Przy każdej interwencji policji zapisz sobie nazwiska i stopnie interweniujących policjantów, datę i godzinę interwencji. Może się zdarzyć, że wzywałeś policję 10 razy a po wezwaniu sądu do udostępnienia notatek z interwencji komisariat przyśle notatki tylko z 3 interwencji. I jeszcze jedno. Najlepiej będzie, jeśli po cichu będziesz nagrywał przebieg interwencji. Gdy w przyszłości, poprzez sąd, uzyskasz dostęp do tych notatek możesz się zdziwić ich zawartością. Może się okazać, że twoja żona ma na imię jak twoja teściowa, to ty byłeś agresywny a nie ona, twój syn tak naprawdę jest twoją córką a poza tym połowy notatek nikt nie jest w stanie odczytać. Chcesz w przyszłości uniknąć przykrych niespodzianek ? Zabezpiecz się. Nagrywaj. Nagrywanie rozmów, w których sami bierzemy udział nie jest karalne! Nawet jeżeli nie poinformujemy o tym osób, które są uczestnikami rozmowy. Wynika to z faktu, że kodeks karny przewiduje sankcje karne tylko za uzyskanie i uwiecznienie informacji dla nas nieprzeznaczonych.
Jak już wspomniałem wyżej, polskie prawo nie reguluje opieki nad dzieckiem w okresie przedrozwodowym. Zarówno ojciec jak i matka do czasu rozwodu mają takie same prawa w stosunku do dziecka. Dość często się zdarza, że matki próbują ograniczać ojcom dostęp do dziecka w tym okresie. Nie chcą wydać dziecka, choć zgodnie z ustalonym harmonogramem to ojciec powinien przejąć danego dania opiekę nad dzieckiem. Nagminnie wydłużają okres, kiedy dziecko przebywa u matki a jako usprawiedliwienie podają chorobę dziecka. Jest to źle widziane przez sąd na rozprawie rozwodowej (o ile zostało odpowiednio udokumentowane), ale zanim do niej dojdzie ojciec czasem musi wykazać dużo inicjatywy, by wyegzekwować od toksycznej matki swoje prawa do dziecka. W sytuacji, gdy matka ogranicza ojcu dostęp do dziecka jedynym legalnym sposobem na przejęcie dziecka przez ojca jest odebranie go ze szkoły (przedszkola) zanim zrobi to matka. Wówczas to matka dziecka ma problem, ponieważ nie może go wyciągnąć siłą z mieszkania ojca (nagrywamy, wszystko nagrywamy). Role się odwracają. Teraz to ona wzywa policję, która zazwyczaj bezradnie rozkłada ręce – zwłaszcza, gdy ojciec udowodni, że matka przetrzymywała dziecko przez dłuższy czas. Jak wyżej wspomniałem w sytuacjach krytycznych ojciec może domagać się zabezpieczenia kontaktów z dzieckiem poprzez sąd. Konsekwentna i zdecydowana presja psychologiczna ojca na matkę dziecka zazwyczaj jest wystarczająca, by wyegzekwować ojcowskie prawa (choć może kosztować sporo nerwów).
Dobre przygotowanie się do sprawy rozwodowej to nie tylko kwestia rozwodu na korzystnych warunkach, ale też punkt wyjścia do sprawnego rozwiązywania problemów z matką dziecka po rozwodzie, czyli inwestycja w przyszłość.
Przypomniał mi się jeszcze jeden szczegół, o którym warto pamiętać: jeżeli macie z żoną rozdzielność majątkową to trwały majątek żony – żona jest właścicielką domu, mieszkania, działki – brany jest pod uwagę przez sąd przy ustalaniu wielkości alimentów. Na rozprawie rozwodowej ojciec powinien zwrócić uwagę sądu na trwały majątek żony i w przybliżeniu określić jego wartość.
Na zakończenie ciekawostka: w krajach anglosaskich już 63% młodych mężczyzn świadomie nie nawiązuje żadnych relacji z kobietami!
Treści powiązane: Rodzicielski plan wychowawczy