Piosenka o wietrze (3)
Do wiersza Władysława Krapiwina (Владислав Крапивин), w wykoniniu Jury i Sierioży Żigariowa (Серёжа Жигарёв).
Вы слышите пружинный перезвон там.
В барометре качнуло стрелку с места.
Дрожат от нетерпения норд-весты
над стартовой чертою горизонта.
Сейчас они, сейчас они рванутся.
Вы слышите, качнулся парус, люди –
пора ему, как надо, развернуться!
Пора развернуться сполна,
и пусть нас волною встретит
заманчивая страна,
заманчивая страна –
та сторона, где ветер.
Случалось, нас волна сбивала с палуб,
бывало, что мы плакали от боли,
но главное, чтоб быть самим собою,
а человек всегда сильнее шквалов:
и хлёсткие удары бейдевинда –
не самые тяжёлые удары,
а главное – чтоб спорили недаром,
чтоб не было потом за всё обидно.
Чтоб ясно смотрели в глаза
друг другу и всем на свете,
когда вернёмся назад
сквозь неспокойный ветер,
вечный встречный ветер.
Скромней, чем бури, серые туманы.
Страшнее всех глубин седые мели.
И если это вы понять сумели,
плывите смело к самым дальним странам!
Но дальних стран и всех друзей дороже
два слова, тихо сказанные другу,
когда, держа в ладони твою руку,
сказал, что без тебя он жить не может.
Ты тоже не можешь один,
и пусть нам обоим светит
синей зарёй впереди,
синей зарёй впереди
та сторона, где ветер.
Słyszycie to wibrujące dzwonienie.
W barometrze strzałkę pchnęło z miejsca.
Drżą z niecierpliwości północno-zachodnie (wiatry)
nad startową linią horyzontu.
Zaraz, zaraz ruszą.
Słyszycie, zakołysał się żagiel, ludzie –
już czas, by rozwinął się, jak trzeba!
Pora rozwinąć się w całości,
i niech falą wyjdzie nam na spotkanie
kuszący kraj,
kuszący kraj –
ten kraj, gdzie wiatr.
Zdarzało się, że fala zbijała nas z pokładów,
bywało, że płakaliśmy z bólu,
ale najważniejsze, żeby być sobą,
a człowiek zawsze jest silniejszy od nawałnic:
i chłoszczące uderzenia wiatru przy kursie na wiatr –
nie są najcięższe,
a najważniejsze, żeby spierać się nie na darmo,
żeby nie było potem za to wszystko przykro.
Żebyśmy mogli patrzeć prosto w oczy
sobie nawzajem i wszystkim na świecie,
kiedy wrócimy z powrotem
przez niespokojny wiatr,
wieczny przeciwny wiatr.
Skromniejsze od burz są szare mgły.
Straszniejsze od wszystkich głębin siwe mielizny.
I jeśli potrafiliście to zrozumieć,
płyńcie śmiało do najdalszych krajów!
Lecz od dalekich krajów i wszystkich przjaciół
droższe są dwa słowa, powiedziane cicho przyjacielowi, kiedy trzymając w dłoni twoją rękę,
powiedział, że bez ciebie on żyć nie może.
Ty też nie możesz być sam,
I niech nam obojgu świeci
błękitną zorzą przed nami,
błękitną zorzą przed nami
ten kraj, gdzie wiatr.
Treści powiązane: Piosenka autorska | Plamka słonecznego światła | Album fotografii | Muzyczne klimaty Tropy | Dusze zabawek
Linki zewnętrzne: Archiwum utworów w wykonaniu Jurija Ustinowa u Iriny Slesariewej (Ирина Слесарева) | Blog „За того парня” | Wiersze i słowa piosenek Jurija Ustinowa na portalu bards.ru | „Niezamietki”: twórczość literacka Jurija Ustinowa na samlib.ru | Archiwum filmów TROPY na YouTube | Obszerne archiwum twórczości na bard.ru | Teksty piosenek na lib.ru