Chiny: dzieje homoseksualnej idylli

Chiny to ponad 5000 lat historii. Olbrzymi kraj, niewiele mniejszy od Europy. Cywilizacja, której trwałość i żywotność zadziwia. Stosunek mieszkańców Państwa Środka do zachowań określanych dziś jako homoseksualne ulegał licznym fluktuacjom nie tylko na przestrzeni czasu, ale też w zależności od regionu. Pamiętajmy, że graniczne prowincje Chin są oddalone od siebie o tysiące kilometrów: jak w Europie Portugalia od Mołdawii. Zdecydowanie częściej homoseksualizm był akceptowany przez mieszkańców Chin, a nawet postrzegany jako zachowanie w pełni naturalne niż piętnowany. Informacja ta zapewne zdziwi większość czytelników. W epoce przedimperialnej praktykowany był dość pospolicie i uważany za składową część ludzkiej seksualności. Nie był wyodrębniany jako jakiś szczególny aspekt ludzkiego zachowania. Miłość osób tej samej płci traktowano z otwartością, bez nienawiści i patologicznej chęci karania. W zasadzie większość starożytnych cywilizacji traktowała ludzką seksualność jako niepodzielną całość. Zachowania określane dziś jako homoseksualne były jej nieodłączną, naturalną częścią. Dopiero cywilizacja judeochrześcijańska dostrzegła w nich zachowanie „sprzeczne z naturą” – grzech sodomski – i postanowiła surowo karać wszystkich, którzy się tego „bluźnierstwa” dopuszczą. Niektórzy twierdzą, że to cywilizacja judeochrześcijańska wymyśliła homoseksualizm.

W większości starożytnych cywilizacji, podobnie jak w cywilizacji chińskiej, nikt nie zaprzątał sobie głowy tym, że akurat w danym momencie ma chęć na takie czy inne pieszczoty, z kobietą czy z mężczyzną. Wiele wskazuje na to, że ludzie są z natury biseksualni a dzisiejszy podział na hetero i lgbt+ jest nie tylko fałszywy, ale wręcz szkodliwy. Szkodliwy, ponieważ potrzeby seksualne człowieka mogą się zmieniać i na ogół zmieniają się w trakcie życia. Bardziej są związane z etapem życia, niż z osobowością. Istotny wpływ na ich kształtowanie ma kultura, w której żyjemy oraz warunki ekonomiczne naszej egzystencji. Identyfikowanie się z wąskim wycinkiem dostępnego spektrum seksualnych zachowań zawsze jest zubożeniem osobowości, co wcześniej czy później musi prowadzić do frustracji i rozbicia psychicznej harmonii człowieka: niezależnie od tego, po której stronie barykady się znajdzie.

Pierwsze wzmianki w chińskiej historiografii na temat homoseksualizmu pochodzą z czasów panowania legendarnego Żółtego Cesarza (Huang Di, 2697-2597 p.n.e. lub 2674-2575 p.n.e.), uważanego za protoplastę chińskiej cywilizacji. Cesarz słynął z olbrzymiego haremu, który tworzyły jego żony, konkubiny oraz liczna rzesza męskich kochanków. W udokumentowanej historii starożytnych Chin nie ma ani jednej wzmianki świadczącej o tym, by ktokolwiek uważał w tamtych czasach kontakty homoseksualne lub dążenie do takich kontaktów za coś niewłaściwego, a tym bardziej perwersyjnego. Czas szczególnej celebracji homoseksualizmu w literaturze i kulturze starożytnych Chin obejmuje dwie epoki: Okres Wiosny i Jesieni (770–476 p.n.e.) oraz Okres Walczących Królestw (475–221 p.n.e.).

Pierwszym zagrożeniem dla spójności ludzkiej seksualności stał się konfucjanizm: system filozoficzno-religijny zapoczątkowany przez Konfucjusza (Kong Fuzi, Kongzi) w V wieku p.n.e. a następnie rozwinięty m.in. przez Mencjusza (konfucjanizm idealistyczny) i Xunzi (konfucjanizm realistyczny) w III wieku p.n.e. Konfucjanizm promował kolektywizm kosztem jednostki. Głosił, że wszelkie indywidualne potrzeby należy okiełznać i podporządkować dobru ogółu. Także aktywność seksualna mogła być zaakceptowana tylko wtedy, gdy była „pożyteczna” dla ogółu. Oficjalną religią Chin stał się w 136 r. p.n.e.

W zasadzie konfucjanizm nie odnosił się bezpośrednio do homoseksualizmu. W zakresie jego zainteresowań była przede wszystkim rodzina, jako elementarny budulec społeczeństwa, i jej prosperita. Podstawowym obowiązkiem mężczyzny było założenie rodziny i spłodzenie dziedzica. Jeżeli ten obowiązek został spełniony zachowania homoseksualne stawały się nieistotne z punktu widzenia religii i prawa. Z drugiej strony można się spotkać ze stwierdzeniami, że konfucjanizm „po cichu” zachęcał do zachowań homoseksualnych, nadając szczególny charakter więziom pomiędzy uczniem a nauczycielem, adeptem i jego mistrzem. Zachęcał też do tworzenia harmonijnych relacji między wszystkimi ludźmi.

Pomimo zaostrzenia podejścia do homoseksualizmu 10 z 13 cesarzy Zachodniej Dynastii Han (206 p.n.e. – 2 n.e.) nadal praktykowało kontakty homoseksualne, utrzymując jednocześnie armię konkubin i żon.

W dziejach cesarstwa najlepsze czasy dla aktywności homoseksualnej nastały wraz z nadejściem turbulentnej epoki Dynastii Północnej i Południowej (420–589). Przyczyna tego była dość banalna. Wraz z upadkiem imperium Han zakończyła się era centralizacji i skupienia władzy w jednym ośrodku. Dynastie rządzące po Han były zbyt słabe, by w ciągu kolejnych 400 lat narzucić społeczeństwu konfucjanizm. Konfucjanizm znalazł się w defensywie i stał się obiektem kpin. Fala tolerancji ponownie wybiła na powierzchnię, przywracając liberalizm znany z okresu feudalnego. Pod rządami Południowej Dynastii Liu Song (420-479) homoseksualizm stał się tak powszechny, że pojawiła się nadwyżka kobiet, które nie mogły znaleźć mężów – choć mężczyzn wokoło nie brakowało.

Nic jednak nie trwa wiecznie. Po zjednoczeniu Chin przez dynastię Sui (581–618), po której przyszedł złoty wiek dynastii Tang (618–907) absolutna wolność w sferze homoseksualizmu ponownie zaczęła być przedmiotem sporu. Choć czas panowania dynastii Tang po dziś dzień jest uznawana za wspaniały okres kosmopolityzmu i otwartości Chin na świat jej rządy przyniosły chińskiemu społeczeństwu wiele ograniczeń.

Z konfucjanizmem coraz skuteczniej konkurował buddyzm, który zdecydowanie zniechęcał do bliskich kontaktów fizycznych sugerując, że seks jest przeznaczony raczej do celów prokreacyjnych. Do homoseksualizmu nie można było zachęcać, ponieważ taka aktywność przeszkadzała osiągnięciu ostatecznego celu buddyzmu – stanu oświecenia, czyli nirwany. Nie było to jednak uniwersalne przekonanie. Część buddyjskich szkół uważała ten aspekt za istotny, część zupełnie go pomijała, podobnie jak największy rywal buddyzmu taoizm. W taoizmie równowagę energii symbolizują żeńska energia Yin i męska Yang. Każda istota ludzka ma w sobie obie te formy energii. Jeżeli mężczyzna dążył do kontaktów homoseksualnych uważano, że ma w sobie nadmiar energii Yin. Taoistyczna logika przewidywała, że przyciągnie on mężczyzn z nadmiarem męskiej energii Yang. Niektóre odmiany buddyzmu wierzyły w istnienie wędrówki dusz, czyli reinkarnację. Dusza wędrowała od wcielenia do wcielenia, aż do pełnego zjednoczenia z Brahmanem – ostatecznym absolutem, który kończył tę wędrówkę. Sytuację kiedy mężczyzna zakochiwał się w innym mężczyźnie tłumaczono sobie w taki sposób, że najprawdopodobniej mężczyzna, w którym się zakochał był jego żoną w poprzednim życiu, ale ich małżeństwo nie było szczęśliwe. Związek homoseksualny dawał parze drugą szansę na osiągnięcie szczęścia. Obaj musieli naprawić błędy z poprzedniego życia, aby cykl nie powtarzał się bez końca. Była to próba uzasadnienia homoseksualizmu i powstrzymania szerzenia się w społeczeństwie homofobicznych, destrukcyjnych tendencji pochodzących od mniej przyjaznych homoseksualizmowi religii i nurtów filozoficznych.

Docierające do Chin: judaizm, chrześcijaństwo i islam, podobnie jak dość homofobiczny hinduizm, szybko zaczęto używać, jako narzędzia do tępienia homoseksualizmu, a w praktyce jako polityczne narzędzia do walki z dynastią Tang. Chrześcijaństwo postrzegano jako symbol potęgi zachodniej cywilizacji, dlatego coraz poważniej traktowano jego nauki i homofobiczne uprzedzenia. Tym bardziej, że w ślad za chrześcijaństwem szły potężne pieniądze. Pierwszy pejoratywny termin na określenie homoseksualizmu powstał właśnie w epoce Tang: homoseksualistów zaczęto określać terminem „jijian”.

Pomimo negatywnych wpływów zachodu na chińskie społeczeństwo rządy libertariańskiego cesarza Li Shimin (599-649), który jako cesarz przyjął imię Taizong (626-649) ponownie przechyliły wahadło w kierunku tradycyjnej chińskiej tolerancji. Nawiasem mówiąc, cesarz Taizong jest uważany za jednego z największych cesarzy w historii Chin. Jego życiorys i osiągnięcia są imponujące.

Okres dynastii Tang, uważany obecnie za złoty wiek chińskiej poezji, ma jeszcze jedną szczególną cechę: zamiast określać płeć biologiczną słowami „on” i „ona” wprowadzono używanie tego samego znaku na określenie obu płci. W praktyce osoba czytająca wiersz nie mogła jednoznacznie określić czy uczucia zawarte w jego treści odnoszą się do kobiety czy do mężczyzny. W ten sposób poezja, ten sam wiersz, mogła być czytana i interpretowana niezależnie od orientacji seksualnej odbiorcy. Z drugiej strony zmiany poszły w przeciwnym kierunku. W okresie Tang pojawiły się pierwsze próby rozdzielenia seksualności i interpretowania jej jako homo i hetero.

Po kosmopolitycznej erze Tang nadeszła pre-industrialna era Song (960-1279), a wraz z nią pierwsze prawo ograniczające kontakty homoseksualne: właściwie to chodziło o męską prostytucję. Nie oznacza to wcale, że dynastia Song była mniej liberalna niż dynastia Tang, nic podobnego. Po prostu nachalność mężczyzn oferujących na ulicy swoje usługi seksualne zaczęła być nie do zniesienia. Edykt wydany podczas panowania cesarza Zhenghe (1111-1117) nakazywał areszt i karę chłosty dla męskich prostytutek za „szerzenie nieprzyzwoitości”. W praktyce prawo to pozostało wyłącznie na papierze. Dynamiczny rozwój państwa w połączeniu z panującym liberalizmem i szeroką swobodą osobistą skutecznie blokował wszelkie homofobiczne zapędy. Postrzegano je jako próbę ograniczenia swobód i powszechnie bojkotowano.

W epoce Song populacja Chin stanowiła 1/3 populacji świata. Boom ekonomiczny i naukowy stworzył nową klasę średnią i wyraźnie przyspieszył proces urbanizacji. Rozwojowi miast towarzyszył masowy rozkwit prostytucji i monetyzacja wszystkiego co dotyczyło seksu: seks stał się towarem. Dynastia Song nie miała oficjalnej religii, ale okres jej panowania to kolejne natarcie konfucjanizmu w jego nowej, zmodyfikowanej odsłonie ceniącej zarówno sekularyzm jak i purytanizm. W nowym wydaniu neokonfucjanizm zalecał abstynencję i ograniczanie uciech cielesnych zarówno w relacjach homoseksualnych jak i heteroseksualnych.

W przeciwieństwie do dynastii Tang i Song cesarze z kolejnej dynastii – Ming, Hongwu (1368–1398) i Yongle (1402–1424), nie byli ani tolerancyjni, ani liberalni. Promowali neokonfucjanizm, jako państwową filozofię Niebiańskiego Imperium. Totalitaryzm stał się nową bronią cesarza, którą zaczął używać do egzekwowania swojej woli. Wtłaczany na siłę neokonfucjanizm przyniósł skutki odwrotne do oczekiwanych. Zamiast powstrzymać mandaryńskich urzędników od odwiedzania żeńskich kurtyzan zmusił ich do przeorientowania się na młodą prostytucję homoseksualną. Widząc to wszystko purytańska administracja Ming wprowadziła wiele ograniczeń, które w praktyce uczyniły homoseksualizm zakazanym. Karą za uczestnictwo w akcie homoseksualnym było 100 uderzeń trzciną bambusową dla każdego, kto uczestniczył w takim akcie.

W miarę jak dynastia Ming słabła a imperium ulegało kolejnej decentralizacji homoseksualizm ponownie wracał do łask. Podobnie jak w okresie Song, kiedy był szczególnie popularny pośród klasy średniej, w okresie Ming tworząca się warstwa kapitalistów uznała homoseksualizm za praktyki szczególnie ekskluzywne. Pod koniec epoki Ming homoseksualizm tak się rozpowszechnił, że pisarz Xie Zhaozehe (współczesny Szekspirowi) pisał: „Od Jiangnan i Zhejiang do Pekinu i Shanxi nie ma nikogo, kto nie wie o tej sympatii”. W swych zapiskach Xie odnotował też, że na spotkaniach biznesowych w Pekinie wymieniano się młodymi mężczyznami, jako souvenirami. W praktyce, w restrykcyjnej erze Ming homoseksualizm rozpowszechnił się bardziej, niż w poprzednich, liberalnych epokach Tang i Song. Zakazany owoc zawsze smakuje lepiej i cieszy się większym pożądaniem.

Zwłaszcza prowincja Fujian, leżąca na południowo-wschodnim wybrzeżu Chin, naprzeciwko Tajwanu, jest szczególnie często wspominana w dokumentach z tamtego okresu jako siedlisko homoseksualizmu. Urzędnik mandaryński Shen Defu zanotował: „Mężczyźni z Fujian są wyjątkowymi miłośnikami męskiego piękna. Nie ważne czy jesteś biedny czy bogaty, przystojny czy brzydki, każdy znajdzie tu sobie kogoś odpowiedniego do swojego statusu. W takiej parze starszy partner nazywa się „adopcyjnym starszym bratem” (qixiong) a młodszy „adopcyjnym młodszym bratem” (qidi). Kiedy starszy brat idzie do domu młodszego rodzice tego ostatniego opiekują się nim i kochają jak zięcia. Wydatki młodszego brata, w tym wydatki na ślub, pokrywane są przez starszego brata. Kochają się i w wieku 30 lat wciąż śpią w jednym łożu jak mąż i żona.”

Uważa się, że ten zapis świadczy de facto o akceptacji małżeństw jednopłciowych w imperium Ming 400-500 lat temu. Odnosząc się do takich małżeństw Li Yu, dramatopisarz epoki Ming, zanotował: „Nie pomijają trzech filiżanek herbaty, ani 6 rytuałów ślubnych. To jest prawdziwe małżeństwo z formalnym weselem.” Małżeństwa homoseksualne stały się tak popularne w Fujian, że mieszkańcy prowincji włączyli homoseksualizm w porządek konfucjański, dokonując jego modyfikacji tak, by odpowiadał ich stylowi życia. Choć oficjalnie dynastia Ming nie popierała kontaktów homoseksualnych również w tej epoce pojawiali się cesarze, którzy nie stronili od homoseksualnych rozkoszy. Należeli do nich cesarz Zhengde i Tianqi. Ten ostatni miał nawet oddzielny pałac z haremem kochanków.

Kiedy cała uwaga władz skupiła się na mężczyznach za kulisami kwitła miłość lesbijska. Era Ming uważana jest w dziejach Chin za złoty wiek miłości pomiędzy kobietami. Odzwierciedla to olbrzymia ilość pornografii o tematyce lesbijskiej w sztuce tego okresu. Miłość między kobietami nie była w żaden sposób piętnowana ani ograniczana w całej historii Niebiańskiego Imperium.

Chiński liberalizm i wolność obyczajowa zaczęły powoli kruszeć, gdy wraz z Portugalczykami w 1557 roku dotarli do Chin chrześcijańscy misjonarze. Entuzjaści palenia czarownic na stosach zaczęli terroryzować populację Ming groźbami, że chrześcijański Bóg ześle ich wszystkich w piekielne ognie i skarze na wieczne potępienie, jeżeli nadal będą podążali ścieżką „Sodomy i Gomory”. Dominikański mnich Gaspar de Cruz zaczął nawet przepisywać chińską historię twierdząc, że seria trzęsień ziemi, które nawiedziły Chiny podczas dynastii Song była karą za „perwersyjny” seks.

Kasandryczne bajdurzenia chrześcijańskich mnichów przez długi czas nie znajdowały akceptacji w chińskim społeczeństwie. Tysięcy lat tradycji nie da się wymazać w ciągu kilku czy nawet kilkunastu dekad. Mnisi propagujący chrześcijaństwo i jego seksualne psychozy stali się powszechnym obiektem kpin. Uważano, że głównym powodem ich restrykcyjnych poglądów jest samoizolacja od kobiet, co Chińczykom wydawało się zdecydowanie większą aberracją niż homoseksualizm.

Pomimo, że europejskim nawracaczom udało się przekabacić na chrześcijaństwo tysiące osób chińskie społeczeństwo nadal pozostawało stosunkowo tolerancyjne wobec homoseksualizmu, zwłaszcza w porównaniu z zamordystyczną, chrześcijańską Europą czy islamskim Środkowym Wschodem. Antyliberalne tendencje rosły w siłę także dzięki nieustannej propagandzie neokonfucjanizmu. Walka o rząd dusz dopiero się rozkręcała. Napływ Europejczyków nieuchronnie prowadził do westernizacji Chin i wprowadzenia przywiezionego z Europy pojęcia nowej moralności. Trwająca od tysięcy lat chińska tolerancja na homoseksualizm zbliżała się ku końcowi.

Po totalitarnej epoce Ming przyszła jeszcze bardziej totalitarna epoka Qing. Dynastia Qing ogłosiła, że upadek poprzedniej dynastii spowodowany był niemoralnym prowadzeniem się ludzi i niewypełnianiem obowiązków wynikających z neokonfucjanizmu (skąd my to znamy ?). Oficjalne prawodawstwo usiłowało zniechęcić do uprawiania homoseksualizmu nawet bardziej niż oczekiwał tego neokonfucjanizm. Cesarz Hong Taiji (1626-1643) wdrożył nowy system kar: za jakikolwiek przejaw homoseksualizmu karano chłostą w wysokości 100 batów. Przybysze z Europy uważali, że to zdecydowanie zbyt łagodna kara. Dla porządku przypomnijmy, że w tym samym czasie w Europie płonęły stosy, a na nich tysiące niewinnych ofiar chrześcijańskiego terroru. Ku rozpaczy europejskich troglodytów chińskie społeczeństwo jeszcze raz odbiło atak homofobicznych sił i obroniło wolnościowe tradycje. Opór społeczeństwa był na tyle wielki, że cesarz musiał się wycofać z wprowadzonych zmian. Walka z homoseksualizmem została porzucona na kilka kolejnych dziesięcioleci.

Dopiero w 1740 roku, za panowania cesarza Qianlong (1735-1796) przeprowadzono kompleksową zmianę prawa skierowaną przeciwko praktykom homoseksualnym. Homoseksualizm ponownie został zakazany, w jakiejkolwiek formie, a wraz z nim… seks pozamałżeński. Karą za złamanie zakazu był miesięczny pobyt w więzieniu i 100 uderzeń kijem. Tak nastał szczytowy okres totalitaryzmu i neokonfucjanizmu w dziejach Chin. Większość tradycyjnych chińskich wolności została ograniczona. Wolność wypowiedzi pozostała tylko w teatrze. Status aktorów w chińskim społeczeństwie był bardzo niski, dlatego władze nie obawiały się, że ich działalność może zakłócić stabilność społeczną. Paradoksalnie teatr pozostał jedynym miejscem, gdzie homoseksualizm mógł być przedstawiany i praktykowany. Podobnie jak w starożytnej Grecji aktorami mogli być wyłącznie mężczyźni. Młodzi aktorzy stali się symbolami seksu zapraszanymi na występy do rezydencji bogaczy. Z biegiem czasu Qing na tyle osłabła, że walcząc o przetrwanie miała ważniejsze zajęcia niż ściganie „gwałcicieli” moralności.

Pod koniec XIX wieku domy publiczne w Pekinie zatrudniały przede wszystkim młodych mężczyzn. Znalezienie prostytutki płci żeńskiej nie było prostą sprawą. Uczniowie poszukiwali stosunków seksualnych ze swoimi rówieśnikami, bogacze urządzali sobie seks grupowy z młodzieńcami. Nawet cesarz Qianlong, który w 1740 roku wprowadził restrykcyjne prawo piętnujące homoseksualizm na starość zakochał się w Heshan, 25-letnim kapitanie cesarskiej gwardii, nota bene młodszym od cesarza o całe 40 lat. Miłość nie wybiera.

W obliczu zewnętrznych zagrożeń militarnych i powszechnego niezadowolenia wewnątrz kraju u schyłku epoki Qing w kręgach chińskich elit rosło poczucie, że tylko szybka modernizacja państwa może uratować Imperium od upadku. W porównaniu z uprzemysłowionym Zachodem Chiny stały się publicznie postrzegane jako bastion zacofania. Zachodnie rozwiązania zaczęto masowo importować na chiński grunt: naukę, technologię, ekonomię. Razem z tym wszystkim imperium Qing zaimportowało zachodnią homofobię, co ostatecznie położyło kres tradycyjnej chińskiej tolerancji. Europejskie normy zostały włączone w chińską kulturę w czasie Ery Republikańskiej (1912-1949). Był to okres kiedy głęboko wierzono, że wszystko co zachodnie musi być lepsze od chińskiego. Świadczyć o tym miał intensywny rozwój gospodarczy Zachodu i coraz bardziej zagrażająca Chinom jego siła militarna. I tak po tysiącach lat akceptacji homoseksualizmu nastała era represji wobec osób podejmujących taką aktywność. Chińska rewolucja komunistyczna przejęła te represyjne tendencje, utożsamiając homoseksualizm ze swoim największym wrogiem – zdemoralizowaną klasą kapitalistów. Do dzisiejszego dnia tradycyjna postawa tolerancji wobec zachowań homoseksualnych nie powróciła do Chin.

Pozycja ekonomiczna i wpływy polityczne współczesnych Chin nieustannie rosną. W wielu regionach świata wyważona polityka Państwa Środka, konsekwentnie unikającego używania swojej siły militarnej do ingerencji w politykę innych państw, stawia je jako atrakcyjną alternatywę kulturową wobec zachodniego hegemona – Stanów Zjednoczonych: nieustannie zaangażowanych w niekończące się wojny kolonialne. Wcześniej czy później Chiny podejmą próbę całkowitego uniezależnienia się od wpływów zachodniej cywilizacji i powrotu do swoich kulturowych korzeni, co daje nadzieję, że za jakiś czas tradycyjna chińska tolerancja ponownie się odrodzi i stanie się wyznacznikiem dla reszty świata. Współczesny chiński totalitaryzm i homofobia są sprzeczne z duchem Niebiańskiego Imperium, o czym dobitnie świadczy 5 tysięcy lat jego historii.

Przykłady chińskiej homoseksualnej sztuki erotycznej na Wikimedia Commons: Chinese gay erotic art

„Adopcje z miłością” – David i Louie
„Esteros” Official Trailer 1 (2016) – Ignacio Rogers Movie